Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 23 października 2016

Kluski leniwe z kaszy jaglanej z twarogiem :)

Kasza jaglana stała się moją ulubiona odkąd znalazłam na nią sposób, bo jako dodatek do mięs zamiast ryżu, czy ziemniaków, nie bardzo mnie do siebie przekonała, za to w daniach jak najbardziej. Jest bardzo zdrowa, lekkostrawna, zasadowa, bezglutenowa, dlatego warto ją jeść. Kluski leniwe, które dotychczas kojarzyły mi się z samym twarogiem, zrobione z tejże kaszy bardzo mi smakowały, moi domownicy narazie podchodzą do nich z dystansem:) Kluski zrobiłam dokładnie tak,jak w oryginalnym przepisie (klik) i choć Autorka twierdzi, że ciasto może się kleić do rąk, nie radzi jednak dodwania mąki, u mnie wyszło o wręcz idealnej konstystencji, łatwe do formowania leniwych, jednak kluski wyszły nieco twardsze niż oczekiwałam, ale być może zależy to od stopnia zawartości wody w kaszy, rodzaju mąki, mimo wszystko lekka twardość nie zniechęciła mnie do nich. Podałam je na słodko. Zapraszam:)


1 szkl. surowej kaszy jaglanej
1/2 szkl. mąki ziemniaczanej
1 1/2 szkl. mąki pszennej - użyłam chlebowej
20 dkg twarogu
szczypta soli
1 jajko
cynamon, cukier i śmietanka do polania na wierzch

W dwóch garnkach gotuję wodę na kaszę.
Do gotującej się jednym garnku wody wsypuję kaszę, mieszam i gotuję przez 2 min. następnie odcedzam i wrzucam do drugiego garnka z posolonym wrzątkiem, mieszam i gotuję ok.8 - 10 min.do miękkości - w ten sposób przygotowana kasza jest pozbawiona goryczy.
Ugotowaną kaszę odcedzam, wsypuję do garnka, przykrywam i pozostawiam, by ostygła - w ten sposób przygotowaną kaszę ugotowałam dzień wcześniej.
Kaszę oraz twaróg blenduję, masę dodaję do mąk, następnie dodaję jajko, sól i zagniatam gładkie ciasto.
Następnie z ciasta formuję wałeczek, lekko spłaszczam i kroję niewielkie kluseczki pod skosem.
Gotowe wrzucam na wrzątek i gotuję, aż wypłyną na wierzch.
Na talerzu polewam śmietanką, posypuję brązowym cukrem oraz cynamonem. Odsmażone na maśle smakują równie dobrze.
Smacznego!!!

poniedziałek, 3 października 2016

Kurczak z porem i suszonymi pomidorkami :)

Danie, które dziś proponuję, powstało na drodze eksperymentu smaków pora z pomidorkami, wtedy, gdy jeszcze nie śniłam o blogu i mimo że gotowałam,to nie czerpałam z tego satysfakcji,czy mówiąc krótko było to dawno:) A ponieważ smakowało i było powtarzane dzielę się przepisem z szerszą publicznością. Zapraszam:)


4 nieduże pojedyncze filety z kurczaka
50 dkg oczyszczonych porów
kilka połówek suszonych pomidorków w zalewie
200 ml śmietany
sól i pieprz
słodka papryka
kurkuma
natka pietruszki
olej do smażenia mięsa
oliwa z pomidorków do duszenia porów


Pory kroję w półkrążki i duszę na oliwie z pomidorków.
Na osobnej patelni rozgrzewam olej.
Filety kroję na plastry, posypuję solą i pieprzem z obu stron i obsmażam na złoto, dodaję do podduszonych porów.
Pomidorki kroję na mniejsze kawałki i dodaję do kurczaka, całość zalewam śmietaną, doprawiam papryką, kurkumą, opcjonalnie pieprzem i solą.
Na koniec dodaję posiekaną natkę pietruszki.
Danie podaję z pęczakiem na sypko i surówką z selera.
Smacznego!!!